Nowa definicja auta elektrycznego z zasięgiem na poziomie nawet 523 kilometrów

Pod tekstami umieszczono linki reklamowe

Nowa definicja auta elektrycznego z zasięgiem na poziomie nawet 523 kilometrów
Ofensywa Volkswagena trwa w najlepsze. Niedawno mogliśmy poznać kompaktowy model ID.3, a teraz do salonów wjeżdża pełnokrwisty SUV. ID.4 otwiera kolejny rozdział w elektromobilności. To pierwszy tak duży, elektryczny samochód z prześwitem na poziomie 21 cm, opcjonalnym napędem na cztery koła i zasięgiem przekraczającym 500 kilometrów. Prześwietlamy ofertę.

Nowa jakość

Z myślą o autach elektrycznych, Volkswagen stworzył nową platformę modułową o symbolu MEB. Właśnie na niej oparto ID.4, który może pochwalić się gabarytami zbliżonymi do bestsellerowego Tiguana. Auto ma 458,5 cm długości, 185 szerokości i 163 wysokości. Rozstaw osi wynosi 277 cm. Co ciekawe, poza atrakcyjnym designem, możemy liczyć na ciekawe dodatki z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. To przede wszystkim opcjonalne, matrycowe reflektory LED-owe dopasowujące snop światła do sytuacji na drodze. Dostępu do kabiny i bagażnika strzeże bezkluczykowy system.

Mnóstwo miejsca i potężny bagażnik

SUV ma pełnić funkcje rodzinne, z czego nienagannie wywiązuje się ID.4. Zapewnia mnóstwo przestrzeni w dwóch rzędach. Docenimy też ogromny bagażnik, który w standardowej konfiguracji pochłonie 543 litry. Po złożeniu asymetrycznego oparcia drugiego rzędu, możliwości przewozowe rosną do 1575 l. Jeśli to wciąż za mało, z pomocą przychodzi opcjonalny boks dachowy mieszczący 75 l. Dodatkową korzyść stanowi instalacja haka holowniczego i możliwość ciągnięcia przyczepy o masie 1000 kilogramów.

Swobodna konfiguracja

Lista udogodnień ID.4 zakrawa o kategorię premium. Tutaj nie ma miejsca na oszczędności, czy wyposażeniowe braki. Auto możemy swobodnie personalizować. VW przygotował liczne gadżety z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. Na pierwszy plan wybija się duży ekran dotykowy obsługujący nawigację analizującą bieżące natężenie ruchu, zestaw kamer 360 stopni, a także wydajne nagłośnienie. Mamy też przezierny wyświetlacz z rozszerzoną rzeczywistością, pompę ciepła, panoramiczne okno dachowe czy automatyczną klimatyzację regulowaną w trzech strefach.

Z Łodzi do Szczecina

Do wyboru mamy jeden z trzech silników elektrycznych – 148, 170 lub 204 KM. Ten najmocniejszy przyspiesza do setki w 8,5 sekundy. Moc przekazuje na tylne koła za sprawą przekładni automatycznej. W przyszłości pojawi się też wersja 4x4. Litowo-jonowy akumulator ma pojemność 52 lub 77 kWh. Ten większy pozwala na przejechanie nawet 523 kilometrów, co obala wszelkie mity dotyczące ograniczonych zasięgów samochodów napędzanych prądem. Jeśli postawimy na mniejszą baterię, przejedziemy około 346 km.

Ładowanie w 38 minut

Kolejny mit dotyczy długiego czasu ładowania. Zależy ono od źródła prądu, a obecna technologia pozwala skrócić tę operację do kilkudziesięciu minut. Jeśli korzystamy z ładowarki prądu zmiennego o mocy 11 kW, tankowanie od 0 do 100 procent zajmie 7,5 godziny. Takie urządzenie możemy zainstalować w domu. Jeśli jednak podłączymy się do szybkiego urządzenia transmitującego nawet 125 kW, uzupełnianie energii od 5 do 80 proc. zajmie zaledwie 38 minut. Co ważne, już po niespełna 10 minutach zyskujemy dodatkowe 100 km zasięgu.

W służbie ekologii

Auta elektryczne to nie tylko przyjemność z jazdy i wysoka funkcjonalność. To przede wszystkim nabierający rumieńców ekologiczny trend coraz mocniej wpisujący się w motoryzacyjną rzeczywistość. Produkcja ID.3 oraz ID.4 jest neutralna dla środowiska pod względem emisji dwutlenku węgla. Auta powstają w zbudowanej z myślą o takich pojazdach fabryce w niemieckim Zwickau. Ponadto, Volkswagen zobligował też dostawców poszczególnych komponentów do neutralności pod kątem emisji CO2.

REDAKCJA

Copyright © Agora SA